Już prawie minął tydzień od rozpoczęcia akcji upiększania. Na wadze mniej 1,5 kg. Fajnie. Niestety w czwartek zepsuł mi się rower i nici z jazdy. Dziś pojechał do serwisu, więc jeśli dobrze pójdzie jeszcze w tym tygodniu wznowię wyprawy. Przez weekend nie stosowałam jakiegoś specjalnego jadłospisu. Jadłam niewielkie porcje 5 razy dziennie dodając do potraw spore ilości przypraw gł. cynamonu, imbiru, papryczki chili, ziół prowansalskich i pieprzu ziołowego. Jazdę rowerem zastąpiłam pracą w ogrodzie, przyjemne z pożytecznym:). Od dzisiaj wracam do specjalnie przygotowanych posiłków.
Czy wiecie, ze cynamon nie tylko świetnie wpływa na przemianę materii ale również sprzyja wydzielaniu endorfin, czyli uszczęśliwia. Nie wiem jak wy, ale ja go wręcz uwielbiam. Ten aromat i smak hmmm... poezja.
Śniadanie
Owsianka z dużą łyżką cynamonu
Drugie śniadanie
Pomarańcza oprószona imbirem i cynamonem
Obiad
Kluski śląskie z dużą ilościa papryczki chili, pół kotleta Devolay z pieprzem ziołowym, sałatka z marynowanych zielonych pomidorów z białym pieprzem.
Podwieczorek
Kawa z imbirem, cynamonem i kardamonem
Kolacja
Kanapka z chleba razowego, wiórek masła, dwa plasterki polędwicy, łyżka kiełków rzodkiewki. Biała herbata.
Zamiast ćwiczeń, dwie godziny pracy w ogrodzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz